Urodził się 12.10.1931 r. w Zamościu. W 1949 r. rozpoczął studia na Wydziale
Architektury Politechniki Krakowskiej, uzyskując dyplom (u prof.
Witolda Cęckiewicza: rekonstrukcja Zamku Królewskiego w Nowym
Sączu) w 1955 r.
Po studiach podejmował doraźne zajęcia zarobkowe: prace kreślarskie
w pracowni prof. Witolda Korskiego, inwentaryzacje i rekonstrukcje
zabytków architektury drewnianej w Małopolsce u konserwatora
zabytków dr Hanny Pieńkowskiej oraz prace scenograficzne
i scenariuszowe w zespole filmowym prof. Antoniego Bohdziewicza
(nowele filmowe O świcie na wielkiej równinie, 1959; scenariusz do
filmu Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny, 1982, w reż.
Janusza
Majewskiego; zbiór opowiadań Raz na kilka lat, PIW Warszawa,
1963).
W latach 1970–2010 przeprowadzał badania archeologiczne architektury
rzymskiej na terenie Włoch: wykopaliska, a także pomiary
inwentaryzacyjne, rekonstrukcje urbanistyki, budowli i dekoracji architektonicznej,
których rezultaty publikował. Prace wykonywane
były w około 18 ośrodkach, m.in.: Luni (układ miejski, dekoracja architektoniczna,
główne budowle miasta), Brescia (świątynia republikańska,
kapitol, bazylika, teatr), Sirmione (willa Katullusa, mury
miejskie), Rimini (most Tyberiusza), Mediolan (amfiteatr, cyrk, termy,
portyk kolumnowy), Sarsina (mauzoleum Rufusa), Castelseprio
(mury obronne, baptysterium, bazylika S. Giovanni), Breno (świątynia
Minerwy), Altino (mauzolea nagrobne). W tym samym czasie powstawały
publikacje książkowe: Luni, guida archeologia (1985), Sirmione
(1987), Milano Capitale dell’Impero Romano (1990),
Archeologia e cittá – Brescia ritrovata, Ville romane sul Lago di
Garda (1997), Piazza Labus a Brescia e l’antica Basilica (1998),
Nuove ricerche sul Capitolium di Brescia (2002), Il Santuario di Minerva
a Breno (2010).
Od 1975 do 2010 r. Stanisław Kasprzysiak dokonał wielu przekładów
literatury włoskiej (35 książek). Były to m.in.: Cesare Pavese, Dialogi
z Leukoteą („Czytelnik”, Warszawa, 1975; Gabriele d’Annunzio, Triumf
śmierci („Czytelnik”, Warszawa 1976); Giacomo Leopardi, Dziełka
moralne Salvatore Satta („Wyd. Literackie”, Kraków, 1979); Dzień
sądu („Czytelnik”, Warszawa, 1982); Rzymskie epitafia, zaklęcia
i wróżby (z łaciny, „Czytelnik”, Warszawa 1990); Giorgio Colli, Narodziny filozofii („Res Publica” Warszawa 1991); Nicola Chiaromonte,
Granice duszy („Czytelnik” Warszawa 1994), Co pozostaje („Czytelnik”,
Warszawa 2001); Guido Ceronetti, Drzewa bez Bogów („Oficyna
Literacka, Kraków, 1994); Roberto Calasso, Zaślubiny Kadmosa z Harmonią
(„Znak”, Kraków 1995); Alberto Savinio, Wyjście z labiryntu
(„Czytelnik” Warszawa 2001); Giuseppe Tomasi di Lampedusa, Szekspir
(„Czytelnik” Warszawa 2001), O Stendhalu („Czytelnik” Warszawa
2002) , Gepard („Czuły barbarzyńca” Warszawa 2009). W latach
1987-2003 opublikował kilkanaście szkiców eseistycznych,
m.in.: Nie może być inaczej, 1987; Rozmowa z Cieniem, 1994; Pobór
pod Termopile, 1995; Można wdać się w rozmowę, 1999; Pozostaje
Grecja, 2000; Żeby nie wszystko było przeciw nam, 2002; Pod popiołami
serca, 2003 oraz wiele wierszy z cyklu Z zimowego letargu.
Stanisław Kasprzysiak otrzymał nagrody: Stowarzyszenia Tłumaczy
Polskich za przekład esejów Guida Ceronettiego (1996), ZAiKS-u za
twórczość przekładową (2000) oraz Rządu Republiki Włoskiej „Premio
Nazionale Traduzioni 2002” i order „Stella della Solidarietá Italiana”
(2004) za zasługi dla włoskiej kultury.
Więcej na
www.filmpolski.pl/fp/index.php/112771
Obcując z rzeczywistością albo dostrzegamy tylko jej zewnętrzne pozory
i jej kunktatorstwo z czasem (z historią) i przestrzenią (z tym, a nie
innym miejscem na świecie), albo nie dajemy się temu zwieść. Wtedy
dopatrzymy się w niej czegoś więcej, bo to, co tkwi głęboko skryte, jest
także dostrzegalne, choć niedocieczone. Nie chodzi o prawa natury,
wieczne i niepodważalne; po dniu zawsze następuje noc, rzeki zawsze
płyną od źródeł do morza. Chodzi o równie wieczny i niepodważalny
ład, górujący nad naturą i nad nami. Ordo et connexio rerum – jak się
to najzwięźlej określało. Trafniej mówiąc, chodzi o jego Światło, które
z głębi wszystkiego prześwituje. O jego leukotes i auge – by to zabrzmiało,
jak brzmiało pierwotnie – o jego jasność i wspaniałość. To
Światło najczęściej bywa nazywane boskością.
Lepiej jednak nie nadawać temu nazwy niż nadawać. Nazwy mylą, nie
są niezbędne. To Światło po prostu jest – tego za nazwę wystarcza.
Mamy je tylko dostrzegać i potwierdzać. Ajschylos usprawiedliwiał
się (w Agamemnonie, 158-161), że nazywa je takim imieniem, jakiego
brzmienie ono sobie upodobało, chociaż gotów jest nazywać je imieniem
całkiem innym. Wyczuwał, że nietrudno w tym pobłądzić. Natomiast
Akteon, który chciał wiedzieć zbyt wiele o świetle, jakim lśniło
ciało Artemidy, został zagryziony przez jej psy. W wielu opowieściach
mitycznych uwypuklona została asebeia – urażanie lub zaniedbywanie
bogów – a także kara za to – nemezis. Są to jednak sprawy, od których
rozum jest oddzielony przepaścią – przestrzega Chiaromonte.
Stanisław Kasprzysiak, z Pozostaje Grecja,
posłowia do: Nicola Chiaromonte, Co pozostaje