Jest jednym z najbardziej znanych kompozytorów muzyki filmowej,
teatralnej i rozrywkowej w Polsce. Od wielu lat związany jest ze słynnym
kabaretem Piwnica pod Baranami. Ukończył Państwową Szkołę
Muzyczną oraz Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej (1961-
1967). Karierę artystyczną rozpoczął w 1967 roku jako jeden ze
współzałożycieli kabaretu „Anawa”, wraz z
Markiem Grechutą. Jest
kompozytorem absolutnych evergreenów, wykonywanych przez
Grechutę i Anawa, by wymienić choćby tylko: Niepewność, Nie dokazuj,
czy Świecie nasz.
J. K. Pawluśkiewicz związał się także z wieloma polskimi scenami
teatralnymi. Komponował muzykę do licznych spektakli – m.in. dla
Starego Teatru (np. Damy i Huzary A. Fredry, reż. K. Kutz), Teatru Stu
i Teatru Ludowego (Opera żebracza J. Gaya, reż. K. Orzechowski)
w Krakowie; Teatru Narodowego (np. Na czworakach T. Różewicza,
reż K. Kutz), Dramatycznego (Sezon w piekle wg Rimbauda, reż. A.
Sroka) i Teatru Powszechnego w Warszawie. Jest współautorem musicalu
Szalona lokomotywa (z
M. Grechutą, do tekstów Witkacego,
1977), opery Kur zapiał (libretto: W. Dymny, 1980). Komponował
również muzykę do filmów: kilkudziesięciu krótkometrażowych (Nagroda
na XII Festiwalu Filmów Krótkometrażowych w Krakowie, 1975)
i wielu fabularnych – reżyserowanych m.in. przez F. Falka, A. Holland, K.
Kieślowskiego, W. Krzystka, J. Zaorskiego, T. Zygadło.
Począwszy od lat 1990-tych, muzyka Jana Kantego Pawluśkiewicza,
zbliża się formułą do muzyki poważnej. Kompozycje – oratoria –
jego autorstwa określone zostały jako „Mystery Music”. W 1992 r.
powstały Nieszpory Ludźmierskie – do psalmów Leszka Aleksandra
Moczulskiego. Doczekały się blisko 100 wykonań w kraju i za granicą
(m.in. podczas „Dnia Polskiego” w czasie wystawy Expo 1998
w Lizbonie). W 1994 roku na krakowskich Błoniach odbyła się premiera
poematu symfonicznego Harfy Papuszy, do wierszy cygańskiej
poetki Bronisławy Wajs-Papuszy; w 1999 r. w Chorzowie
wystawiono oratorium pasyjne Droga – Życie – Miłość (libretto: L. A.
Moczulski). W 2002 odbyło się prawykonanie Ogrodów Jozafata,
także do tekstów Moczulskiego.
Pawluśkiewicz jest także laureatem Festiwalu Piosenki Studenckiej,
Krajowego Festiwalu Piosenki w Opolu (1977), Festiwalu Twórczości
Telewizyjnej (1992), Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Był trzykrotnie nominowany do nagrody Fryderyka w kategorii Muzyka
Poważna i Kompozytor Roku. W czerwcu 2005 roku, Jan Kanty
Pawluśkiewicz otrzymał Laur Krakowa XXI Wieku, nagrodę przyznawaną
wybitnym osobowościom, łączącym środowiska nauki, sztuki
i biznesu.
W wywiadzie udzielonym „Dziennikowi Polskiemu” artysta mówił
o sobie:
„Jestem uparty. A to przecież immanentna cecha naszego plemienia.
Ten upór moich współpartnerów w pracy doprowadza do istnego
szaleństwa. Ale sądzę, że wynika on z dążenia do perfekcji.
Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, jestem człowiekiem
wolnym. Mogę w dużej części sterować swoim życiem i robić to, co
mnie interesuje. Oczywiście taka postawa jest bliska egoizmowi
i egocentryzmowi, ale uważam, że jedynie wolność rozumiana
jako brak zależności, może wyzwolić wielką energię w człowieku.
Te dwie cechy – upór i wolność wskazują, że choć nie mam w domu
stroju góralskiego i nie tańcuję w soboty, to jednak jestem w pewnym
stopniu góralem.”
(Jan Kanty Pawluśkiewicz, „Dziennik Polski” nr 272/1995)
Jan Kanty Pawluśkiewicz – znakomity kompozytor muzyki teatralnej i kabaretowej, twórca monumentalnych dzieł oratoryjno-kantatowych, pianista – twierdzi, że maluje od zawsze.
Rysunkiem fascynował się już w średniej szkole muzycznej. Był on dla niego „wewnętrznym dialogiem, oczyszczał wyobraźnię”. „To przez rysunek – wyznaje – wybrałem się na architekturę, ale najczęściej posługiwałem się nim, pisząc muzykę”.
Na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej zajmował się malarstwem, rysunkiem, grafiką i rzeźbą. Potem, gdy muzyka niemal całkowicie wypełniła świat jego wyobraźni, rysunek pozwalał mu „ogarniać formę kompozycji, znaleźć najbardziej dramatyczne czy liryczne fragmenty utworu, naszkicować sytuację - kojącą lub taką, która słuchacza wyrwała z letargu. Moje rysunki na partyturach powstawały jak zapisy kardiogramu, jak wykresu, które pomagały mi rozpisać ślady narracji, opowieści”. Po raz pierwszy swoje obrazy Jan Kanty Pawluśkiewicz wystawił w Piwnicy pod Baranami w styczniu 1999 roku. Dziesięć miesięcy później w krakowskiej galerii Szalom pokazał cykl 21 „Trudnych obrazków na karnawał”. Od tego czasu powstały kolejne serie obrazów, rysunków i grafik: „Wędrówki po Morzu Czerwonym”, „Znów Wędrujemy”, „Krajobrazy”, „Ściany, Fakty i Ludzie”, „Podhale de Paris”, „Vive les Hieroglyphes”, „Ogród Jozafata”,. Wizje Jana Kantego Pawluśkiewicza, które najczęściej rodzą się podczas snów, zawierają szczególny ładunek emocjonalny, są wyjątkowo fantazyjne. Z plam o żywej, intensywnej kolorystyce, setek kropek i kresek, realnych i abstrakcyjnych układów form i przedmiotów artysta stworzył obrazy wyróżniające się magicznym dźwiękiem, wysublimowaną harmonią. Wykreował w nich poetycki, baśniowy świat pełen radości, wesołości i szczęśliwości. W tych uroczych, pogodnych malowidłach odkrywamy reminiscencje jego dziecięcego oczarowania malowniczym folklorem podhalańskim, echa młodzieńczych lektur, muzycznych fascynacji. Mnóstwo w nich dowcipnych komentarzy do życiowych przygód autora. Ich kolorową, żywą przestrzeń zapełniają uskrzydlone ludziki, wędrowcy, fruwające konie, ryby i ważki, zagadkowe smoki i ptaszyska, pełzające węże i żółwie, drzewa – kwiaty, zabawne samochody i rowery, dziwne stwory, obiekty i rzeczy. Cała ta menażeria tkwi w nieustającym zgiełku, ruchu, kłębi się, przemieszcza z miejsca na miejsce.
Obrazy Pawluśkiewicza to nie tylko opowieści o przeżyciach, oczarowaniach i doznaniach. Opowiadają o magicznych i całkiem realnych darach Ziemi i Nieba. Są także zbiorem myśli i refleksji o otaczającej nas rzeczywistości, przemijaniu, o barwach codzienności. Poruszają nasze dusze, wzbudzają pogodny, optymistyczny nastrój, sprawiają radość.
Jan Kanty Pawluśkiewicz inspiracji szuka w powszednich wydarzeniach, wersetach Starego i Nowego Testamentu, ulubionej powieści „Buszujący w zbożu” Salingera, wierszach Baczyńskiego, Moczulskiego, staroegipskich hieroglifach, magicznej atmosferze Krakowa, kabaretu Piwnica pod Baranami i kawiarni aktorskiej Maska w podziemiach Starego Teatru. Swoje prace buduje akwarelami, tuszami, a przede wszystkim hinduskimi żelami rysunkowymi, będącymi technologiczną nowinką wśród malarskich materiałów. „Żel mnie fascynuje – wyznaje twórca. – Korzystam z fajerwerków żelu. On się błyszczy, przeskakuje, rozlewa; stwarza wrażenie trójwymiarowości. Żel-Art – to połączenie współczesnej ekstrawagancji z konwulsyjną klasyką”.
W jednym z tekstów o artyście Tadeuszu Nyczek, krytyk literacki i teatralny, napisał: „Pośród wielu dróg, dróżek i ścieżek dzisiejszej sztuki Jan Kanty Pawluśkiewicz drąży drogę własną, coraz bardziej interesującą. I co najbardziej interesujące – nieprzewidywalną w swoich możliwościach”. Mam nadzieję, że i Państwo zgodzą się z tym poglądem.
Jerzy Brukwicki
(tekst pochodzi z katalogu „Jan Kanty Pawluśkiewicz maluje żel-art. Z cyklu Sensy Byty Mary” Galeria Zamkowa, Lublin, wrzesień/październik 2007)
Więcej na:
www.pawluskiewicz.pl